Wszystko potoczyło się tak jak się spodziewała...
Wszystko potoczyło się tak jak miała nadzieję, że się potoczy...
I to właśnie dlatego czuła taką rozpacz.
Co? To takie proste?
W brzuchu poczuła dziwne ciepło, które powoli zaczęło ogarniać całe jej ciało. Nagle coś w niej eksplodowało. Zatrzymała się. Kropelki wody tańczyły dokoła Junko w powietrzu, po czym wydając ciche pluski, spadały do zabłoconego basenu, w którym stała.
Przyjrzała się im bliżej i zauważyła, że są czerwone.

Jej ubrania, zabarwione krwią, przybrały szkarłatny kolor.
jej skóra, zabarwiona krwią, przybrała szkarłatny kolor.
Jej twarz, zabarwiona krwią, przybrała szkarłatny kolor.
Żadna z tych rzeczy nie przyciągnęła jej uwagi, bowiem Junko skoncentrowała się na tupnięciu nogą.
Było wspaniałe.
Włożyła w nie wszystkie swoje siły, całą swoją duszę. Całą egzystencję.
Zaraz potem Junko Enoshima krzyknęła poirytowana, a jej krzyk był niczym ryk wściekłej bestii.
- TO WCIĄŻ ZA MAŁO!
Echo powtórzyło kilka razy jej wrzask. Hałas był ogłuszający. Ale Junko jeszcze nie skończyła. Dalej krzyczała.
- WIĘCEJ! WIĘCEJ! CHCĘ JESZCZE WSPANIALSZEJ ROZPACZY! ROZPACZY WYWOŁUJĄCEJ JESZCZE WIĘKSZĄ ROZPACZ!
Gwałtownie tupała nogą.
Rozpacz wywołująca rozpacz - tego właśnie potrzebowała. Rozpaczy godnej nie tylko świata, ale i samej Junko Enoshimy.
- WIĘCEJ! WIĘCEJ! WIĘCEJ! ROZPACZ WYWOŁUJĄCA ROZPA...
Przerwała nagle. Pewna myśl pojawiła się w jej głowie i Junko zamarła w bezruchu z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy. Stała skamieniała, jakby straciła władzę nad własnymi mięśniami.
A potem cicho szepnęła:
- Och... Rozumiem...
Przekładnie i dźwignie zaczęły poruszać się w jej czaszce, przewijając mroczne myśli. Wynurzył się z nich pewien obiekt. Twarz. Znała ją. Jakby mogła nie znać. To była twarz pewnego ucznia Akademii Szczytu Nadziei.
- Upupu.
Zadrżała, gdy zaczęła się śmiać. Po chwili znowu zaczęła tupać nogą.
- Upu... Upupupupupupupupupupupu.
Tym razem jej tupanie przypominało dziki taniec. Była jak dziewczyna, która nie może powstrzymać się od skakania z radości. Jak dziewczyna, która właśnie otrzymała nową zabawkę.
- Ach, to takie wspaniałe! Takie wspaniałe!
I gdy twarz osoby, która miała przynieść jej tyle wspaniałej rozpaczy, unosiła się gdzieś w jej umyśle -
Jej serce wypełniło uczucie podobne do miłości -
Junko Enoshima tańczyła w rytmie rozpaczy.
- To będzie piękne! Piękne!
Superlicealna Rozpacz, Junko Enoshima, śmiejąc się w ekstazie, zatraciła się w tańcu.
Taki był początek tej historii.
Historii, której kończy się rozpaczą.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć!
Witajcie na tłumaczeniu Danganronpy Zero. Kolejne części tej historii będą ukazywać się co dwa tygodnie. Jeśli ktoś pragnie więcej informacji to zapraszam do zakładki.
Przyznam się, że trudno mi się tłumaczyło ten rozdział, ale z kolejnymi idzie mi już łatwiej, więc jakość tłumaczenia na pewno wzrośnie :) Choć ten rozdział nie jest chyba aż tak źle napisany?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz